niedziela, 24 maja 2015


MARYNOWANY KURCZAK NA CUKINII Z SOSEM I PIECZONYMI ZIEMNIACZKAMI

 PIZZA


Co prawda od wczoraj zostało mi jeszcze mięso i seler, ale w lodówce miałam drugą pierś z którą coś trzeba było zrobić..Tylko odwieczne pytanie..Co?
Dawno już nie miałam z grilla, więc postanowiłam zamarynować. Co pasuje do kurczaka czy w ogóle do mięsa z grilla i co dzieciaki uwielbiają? Oczywiście frytki..albo (moim zdaniem) ich lepsza alternatywa- pieczone ziemniaczki :). Dodatkowo jako zieleninkę wybrałam cukinię- jeden z moich prezentów urodzinowych i w zasadzie obiad gotowy :). Z tym, że na koniec wymyśliłam sobie, że nie będę tego robiła na grillu, ale na patelni i z wczorajszej pozostałej glazury i z dzisiejszej marynaty zrobię sos ;)
A tak mniej więcej to wyglądało:

 
SKŁADNIKI:
  • 1 pierś z kurczaka
  • 1 cukinia
  • 4 spore ziemniaki
  • olej
MARYNATA:
  • miód
  • papryka słodka
  • pieprz
  • sól
  • trawa cytrynowa
  • curry
  • olej
  • piwo
  • czosnek granulowany
W miseczce wymieszać wszystkie składniki marynaty. Specjalnie nie podałam ilości, bo to zależy od smaku i gustu każdego z osobna.Wszystko dobrze wymieszać, włożyć mięso i odstawić na ok. 30 min do lodówki. Ziemniaki obrać, pokroić na "ósemki", włożyć do dużej miski, wlać łyżkę oleju, trochę soli, pieprzu, słodkiej papryki, dobrze wymieszać. Wysypać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec z termoobiegiem ok. 20 min w 200 st. Cukinię umyć, pokroić na plastry, zasolić, żeby się "spociła". Potem wytrzeć do sucha i usmażyć na rozgrzanej patelni. Rozgrzać druga patelnię- smażyć mięso, od czasu do czasu powoli dolewając marynatę.
Ja na koniec- kiedy mięso było już zrobione, dodała jeszcze wczorajszej glazury i trochę wody. Wymieszałam- sos wyszedł bajeczny :) I myślę, że kiedy do marynaty z mięsa doda się sok z cytryny i odrobinę mąki ziemniaczanej to będzie równie pyszny ;)

To w zasadzie tyle na temat obiadu, natomiast po bardzo długim i wyczerpującym spacerze naszedł mnie taki głód, że postanowiłam koniecznie coś zjeść. A że od obiadu zostało trochę cukinii i mięska a mnie przyszła straszna ochota na pizze to kupiłam ciasto francuskie, zajrzałam do lodówki i wygrzebałam jeszcze boczek w plasterkach, cebulę, pomidora, keczup i sos słodko- ostry i takim sposobem wyszła boska pizza!! Ale naprawdę boska!!









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz