PO NASZYMU, CZYLI PO ŚLONSKU ;)
Co myślicie jak słyszycie śląska kuchnia?? Pewnie tak jak większości ludzi- rolada, kluski śląskie z dziurką i modro kapusta. Oczywiście typowo śląskich specjałów jest mnóstwo jak choćby:
hekele, karminadle, krupniok, żymlok, wodzionka, moczka, wszelkiego rodzaju ajntopfy, opiekano ryba, rolmopsy, które obowiązkowo są na każdym stole w Wigilie, buchty ( ta sama nazwa obowiązuje też w Czechach), szpajza- do dzisiaj pamiętam smak szpajzy ze swojej komunii.
Pewnie każdy coś mógłby dodać. Natomiast rzadko piszę się o tym jakie mamy na Śląsku pyszne, albo wręcz boskie kiełbasy czy szynki.
Oczywiście nie jest to to samo co powiedzmy 20 czy 30 lat temu ( ja pamiętam te co były 20 lat temu), ale można znaleźć naprawdę rewelacyjne wyroby.
Ja dzisiaj takimi wyrobami zostałam ugoszczona u mojego brata- pyszna kiełbaska śląska, kiełbaska biała i pyszny pasztet z boczkiem. Do tego świeży chrupiący chlebek..niebo w gębie!!!
Możecie gadać co chcecie, gotować co chcecie, ale nikt mi nie powie, że może być coś lepszego niż jedzenie przygotowane z serca i takie, które smakiem przenosi Cię w lata dziecięce czy młodzieńcze..Takie, które wywołuje uśmiech na Waszej twarzy nie tym, że kosztowało majątek czy że jest czymś ekstra, czymś nowym, ale tym, że przypomina się Wam Wasza kochana babcia, która robiła Wam takie same kanapki czy podgrzewała taką samą kiełbasę.
Ja dzisiaj znowu poczułam się dzieckiem wesoło hasającym po drodze i przylatującym na wezwanie babci:
"Podźcie coś zjeść i nie lotejcie o głodzie !!!"
Uwielbiam takie chwile i chciałabym ich przeżywać jak najwięcej. A najbardziej bym chciała, żeby kiedyś Iga mi powiedziała:
" Mamo Twoja rolada była najlepsza na świecie"
Może Wy tez macie jakieś danie, smak z dzieciństwa, który pamiętacie, do którego czasami wracacie?
Ja oprócz wyrobów typowo "mięsatych" ( jak mówi Iga) pamiętam smak chleba z cukrem, chleba z rozmiękłym żółtym serem, z fetem i cebulą, skropioną maggi, z koncentratem pomidorowym i czosnkiem, kromy chleba smażone na grzany i natarte czosnkiem czy moją ulubioną hauskyjzą ( tą niestety nie jadłam już parę lat).
Za każdym razem jak sobie te wszystkie smaki przypominam to łezka kręci mi się w oku, bo wiem, że niektórych smaków już po prostu odtworzyć się nie da, lub dlatego, że jedynej osoby, która potrafiła coś zrobić idealnie już nie ma..:(
Wiem, że wiele osób wśród Nas wychodzi z założenia, że powinno się iść ze wszystkim do przodu, że ta "stara" kuchnia, którą gotowały Nasze babcie jest już passe i powinno się raczej postawić na coś bardziej modnego.
Ja jednak zawsze będę wierna takim przysmakom:
Oczywiście z tego miejsca jeszcze raz dziękuję mojemu bratu ;)
I jeszcze jajko sadzone z kartoflami i koniecznie kiszką! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Basia :)