MIRUNA W FOLII I PIECZONE ZIEMNIACZKI
Jak już wczoraj pisałam- jestem mięsożercą, aczkolwiek ostatnio coraz częściej sięgam po pyszne zamienniki. Jak mój tata kocham np. ryby..i to chyba wszystkie. Dzisiaj na obiad miałam np. fantastyczną mirunę. Zrobiłam w folii- nie dość, że zdrowo, szybko to i wszystko za jednym razem.., bo na jedną blachę wrzuciłam też ziemniaczki :)
Iga, mimo złego samopoczucia pomagał mi bardzo :) Można powiedzieć, że dzisiejszy obiad był przygotowany właśnie przez moją małą kuchareczkę !
SKŁADNIKI:
- 400 g miruny
- sól morska
- pieprz
- sok z cytryny
- świeże listki mięty (2)
- świeże listki bazylii (2)
- natka pietruszki
- 6 średnich ziemniaków
- papryka słodka
- świeży tymianek
- świeża szałwia
- olej
Jako dodatek Iga dzisiaj wybrała groszek z marchewką.., bo uwielbia groszek :)
A tak moja mała myszka pomagała mamusi w kuchni:
- po minie widać, że krojenie ziemniaków to wcale nie taka łatwa sprawa
- przyprawianie to już pestka ;)
- a tu już szykujemy się na rybę :)
SMACZNEGO!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz