poniedziałek, 21 września 2015



TARTA ZE SZPINAKIEM I CUKINIĄ

NALEŚNIKI


Weekend dłużył się strasznie. Iga z tatą wyjechali na kilka dni do Polski do dziadków, a ja zostałam sama.. Podejrzewam,że każdy tak ma, że jak nie ma dla kogo gotować to ani mu się nie chce gotować ani nawet nie jest głodny- ja właśnie tak miałam, dlatego czwartek i piątek zjadłam na obiad "chińskie zupki" i stwierdziłam, że to wystarczy w obecnej sytuacji..
Na szczęście smutnie na mnie z koszyka patrzyły cukinie, więc postanowiłam zrobić szybką tartę ze szpinakiem i cukinią..Szybkość w jej przygotowaniu polegała głównie na tym, że nie robiłam ciasta kruchego, ale wyłożyłam gotowe francuskie ;)
I mniej więcej tym sposobem przeżyłam dłuugi weekend w pracy.

 SKŁADNIKI:
  • 1 opakowanie ciasta francuskiego
  • 1 opakowanie mrożonego szpinaku
  • 1 mała żółta cukinia
  • 1 średnia zielona cukinia
  • 1 mała czerwona cebulka
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 jajka
  • 1 śmietanka 12%
  • kilka plasterków sera cheddar
  • sól
  • pieprz
 W dużej misce rozmrozić szpinak. Dodać jajka, posiekaną cebulę i czosnek. Na dużych oczkach zetrzeć obydwie cukinie i dodać do masy szpinakowej. Na koniec dodać jajka, śmietankę, sól i pieprz. Ciasto rozwałkować, wyłożyć do formy i wylać masę szpinakowo- cukiniową. Na górę położyć plasterki sera i kilka plasterków cukinii ( wyobraźcie sobie, że jak układałam plasterki cukinii to praktycznie jeden na drugi zachodziły ;).. Włożyć do nagrzanego do 200 st piekarnika i piec. Czasu nie jestem w stanie powiedzieć, ponieważ ja z reguły robię na "oko".

Niestety więcej zdjęć nie mam, bo odkroiłam kawałek i od razu zapakowałam do pracy.



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Całe szczęście moi kochani szybko wrócili i już dzisiaj mogłam wrócić do "normalnego" życia ;)
Jak zwykle plany obiadowe okazały się zupełnie inne od tego co robiłam, bo moja mała choróbka (czyt. Iga) zażyczyła sobie naleśników.. I co było robić - dzisiaj były naleśniki.
Na to danie chyba nie trzeba pisać przepisu, ale pokaże jak to u Nas wyglądało ;)














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz