wtorek, 31 maja 2016



TORTILLA Z KURCZAKIEM

LEMONIADA RABARBAROWA

CIASTO RABARBAROWE

SMOOTHIE ARBUZOWO- TRUSKAWKOWE


Wczoraj miałam istny dzień świra. Nic mi nie wychodziło a od rana prześladował mnie pech.
Wstałam wcześniej niż zwykle ( śpiąc tym samym jakieś 4 godziny), po drodze do pracy miałam praktycznie tylko czerwone światła a na koniec stałam całą wieczność z korku, bo był wypadek.
To jednak nic, bo będąc w domu to już wszystko waliło mi się na głowę i wypadało z rąk.
Robiąc ciasto zamiast zmiksować cukier z masłem zmiksowałam cukier z jajkami, o proszku do pieczenia przypomniało mi się jak już wmieszałam owoce. Oczywiście ile razy zamiatałam podłogę z cukru czy mąki to już tylko zmiotka wie ;)
Dobrze, że przyszła Igusia i pomogła mi z drugim daniem, bo nie wiem jakby się to skończyło ;)


SKŁADNIKI:
  • 6 płatów tortilla
  • 2 piersi z kurczaka
  • 2 pomidory
  • 1/2 sałaty lodowej
  • 3/4 czerwonej papryki
  • ser żółty
  • koperek
  • ogórek kiszony
  • cebulka zielona
  • musztarda
  • majonez
  • ketchup
  • sól
  • pieprz
  • olej
  • ostra papryka
  • słodka papryka
W miseczce wymieszać olej z pieprzem, solą, ostrą i słodką papryką. Włożyć do powstałej marynaty pokrojonego w kostkę kurczaka. Odstawić do lodówki na ok. 30 min.Wszystkie warzywa pokroić według uznania ( my większość w kostkę, sałatę w paseczki).  Kurczaka upiec na patelni grillowej. Placek tortilli podgrzać. Posmarować musztardą, ketchupem i musztardą. Układać wszystkie składniki i zwijać.









Jak widać na załączonych zdjęciach- tortille są dziecinnie łatwe do zrobienia ;)

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Im cieplejsze dni za oknem, tym bardziej każdy szuka orzeźwienia.
Najczęściej jest to zimna woda lub jakiś inny napój. My jesteśmy zwolennikami wody, wody z cytrynką i mięta no i oczywiście wszelkiego rodzaju domowych lemoniad!
Kiedyś natknęłam się na przepis na lemoniadę rabarbarową, a że sezon na rabarbary jest, więc nie mogłam nie spróbować.


SKŁADNIKI:
  • 2 łodygi rabarbaru
  • cukier
  • sok z cytryny
Rabarbar pokroić w małą kosteczkę, wsypać do rondelka, zalać wodą tylko tak, żeby rabarbar był przykryty. Dodać cukier ( według własnego smaku- ja dodałam ok 2 łyżek). Gotować ok.15 min. Wystudzić. Przelać przez sitko ( część miąższu można przepuścić przez sitko), dodać sok z 1 cytryny. Wstawić do lodówki. Podawać z kostkami lodu.

*ten dzbanek, który widzicie powyżej Iga wypiła prawie cały sama.. Tacie została szklanka- na spróbowanie ;)


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak to zazwyczaj u mnie bywa- rabarbaru kupiłam więcej niż potrzebowałam, więc postanowiłam zrobić ciasto. Posiłkowałam się przepisem, który już wcześniej się tu podawałam- 

 
 
Tyle tylko, że tym  razem dodałam do ciasta miąższ, który pozostał z lemoniady i mały słoiczek odsączonych czerwonych porzeczek.
Ktoś powie, że to takie niby nic, ale smak był zupełnie inny niż to pierwotne ciasto- dużo, dużo lepszy :)




------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak wspomniałam wcześniej- Iga zdążyła całą rabarbarową lemoniadę wypić, więc musiałam na szybko coś wymyślić, żeby było zimne do picia. 
Jako, że miałam otwarte już truskawki, które należałoby zjeść, postanowiłam je zmiksować z truskawkami i sokiem z pomarańczy. 
Efekt powiem szczerze- mile Nas zaskoczył ;)


niedziela, 29 maja 2016



SAŁATKA CEZAR

CHŁODNIK SZPARAGOWY 

KREM Z BIAŁYCH I ZIELONYCH SZPARAGÓW


Sałatkę Cezar znają chyba wszyscy i chyba wszyscy przynajmniej raz jej próbowali. 
A jeżeli nie to powinni spróbować. Mówię tu oczywiście o oryginalnej sałatce a nie tych ściemnianych, które podaje się w praktycznie każdej większej czy mniejszej restauracji czy knajpce.
Ja pierwszy raz spróbowałam ponad 15 lat temu w swoim rodzinnym mieście.
Byłam oczarowana doborem składników: sałata lodowa, pomidory, ogórek, kurczak i grzanki. A do tego sos majonezowy... Pycha.. 
Dopiero po jakimś czasie dowiedziałam się, że to wcale nie jest cezar, że sałatka, którą jadłam nie powinna się tak nazywać, bo z prawdziwym cezarem nie ma nic wspólnego.
Sam dobór składników- nie powiem- jest naprawdę ok, ale cały czas myślałam o tym, że muszę spróbować PRAWDZIWEGO cezara.
Długo szukałam, próbowałam i pierwszy taki naprawdę dobry znalazłam w hotelowej restauracji w Gdańsku jakieś 3 lata temu. Brawo ja!
Doznałam oświecenia a moje podniebienie zostało mile połechtane. 
Od tamtego czasu jakoś dałam sobie z tą sałatka spokój- bo przecież już ją jadłam i nie czułam potrzeby ponownego jej jedzenia. 
Naszło mnie na nią dopiero teraz, kiedy robiłam zakupy na bazarku, bo jakby zrządzeniem losu do rąk mi wpadła sałata rzymska ;)


SKŁADNIKI:
  • sałata rzymska
  • pierś z kurczaka
  • parmezan
  • grzanki ( z bagietki albo chleba tostowego)
  • anchois 
  • pieprz
  • sok z cytryny
  • musztarda dijon ( ale zwykła ostrzejsza też może być ;)
  • majonez
  • oliwa z oliwek  
  • czosnek
W miseczce wymieszać majonez, musztardę, drobno straty parmezan, przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekane fileciki anchois oraz sok z cytryny. Ubijając trzepaczką powoli dolewamy oliwę. Można też wszystko włożyć do blendera i zmiksować, ale ja wolę tradycyjnie ubijaczką ;).
Pierś umyć, osuszyć, oprószyć solą i pieprzem. Ułożyć na grillu i grillować na złoty kolor. Piersi pokroić na plasterki. Chleb tostowy pokroić na sporej wielkości kostkę. Na patelni rozgrzać łyżkę oliwy, wrzucić przekrojony wzdłuż czosnek, kostki chleba i mieszając zrumienić na złoty kolor.

*oczywiście powinno się używać zamiast majonezu surowe żółtko, ale z racji tego, że Iga też je to wolałam nie ryzykować z surowizną.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kupiłam ostatnio białe i zielone szparagi.. i w sumie nie musiałam długo myśleć nad tym co zrobię. 
Mam tyle książek i gazet, że z jednej z nich postanowiłam zaczerpnąć pomysł na zupę krem- dwukolorową. 
Przepis z książki Ani Starmach. 




SKŁADNIKI:
  • pęczek białych szparagów
  • pęczek zielonych szparagów
  • 2 cebule
  • 3 ząbki czosnku
  •  masło
  • oliwa
  • śmietana kremówka
  • sól
  • pieprz
  • płatki migdałowe
W dwóch garnkach rozgrzać masło z oliwą, wrzucić  drobno posiekane cebulę i czosnek. Dodać drobno pokrojone szparagi ( do jednego garnka białe do drugiego zielone) i gotować ok. 10 min. Na koniec zmiksować blenderem, doprawić solą i pieprzem. Dodać kremówkę.
Udekorować "główkami"  i uprażonymi na suchej patelni płatkami migdałowymi.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

A na chłodne dni doskonale się sprawdzi chłodnik ze szparagów.
Wygląda jak wygląda, bo wczoraj późno się kładłam i nie chciałam już miksować jak Iga spała.
W smaku natomiast jest naprawdę bardzo dobry. Zresztą myślę, że równie dobra jako chłodnik będzie zupa krem podana powyżej. .


SKŁADNIKI:
  • pęczek zielonych szparagów
  • kubeczek jogurtu naturalnego 
  • cebula
  • ok 15 cm zielonej części pora
  • sól
  • pieprz
  • masło
  • oliwa z oliwek
Szparagi, cebulę i por drobno pokroić i  podsmażać na maśle z oliwą ok. 3 min. Zalać wodą ( tak, żeby tylko przykryć warzywa). Gotować ok. 10 min. Zmiksować, doprawić, wystudzić. Dodać jogurt naturalny , wszystko wymieszać i wstawić do lodówki na ok. 1 godzinę.


sobota, 28 maja 2016



PASTA Z ZIELONEGO GROSZU

PASTA Z CZERWONEJ SOCZEWICY

CHIŃCZYK Z NERKOWCEM

SASSY WATER


Ostatnio coraz bardziej smakują mi zielone warzywa.. Ogólne wszystko co zielone jakoś wpada mi w oko a potem prosto do brzucha ;)...
Codziennie ogóreczek, zielone jabłuszko czy sałata... Dzisiaj natomiast kupiłam szparagi ,a ostatnio wyciągnęłam z zamrażarki resztę groszku i zrobiłam pyszną pastę.
Szczerze powiedziawszy sama się zdziwiła, ze wyszła taka dobra- po prostu idealna. 
Nadaje się na chlebek, do makaronu, jako dodatek do mięska..
Mnie najbardziej smakuje jako zwykła przekąska np. z surową marcheweczką czy papryką. 
Nawet Iga mimo, że średnio lubi "zielone" zajadała się ile mogła.


SKŁADNIKI:
  • groszek mrożony
  • ser bałkański ( feta)
  • sól
  • odrobina mięty
  • pieprz
Groszek ugotować w nieosolonej (!) wodzie. Dodać drobno pokrojony bałkański ser. Kilka listków mięty. Doprawić do smaku. 
Ta pasta to kolejny dowód na to, że proste rzeczy są najlepsze


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zrobiłam..., albo nawet popełniłam jeszcze jedną pastę- z czerwonej soczewicy i marchewki.
Niestety zdjęć nie zdążyłam zrobić, bo jakoś za szybko zniknęła z lodówki ;)

SKŁADNIKI:
  • szklanka czerwonej soczewicy
  • 1 cebula
  • 1 marchewka
  • sezam
  • sól
  • pieprz
  • odrobina curry
  • masło
  • oliwa
Cebulę i marchewkę pokroić w niewielką kostkę. Podsmażyć na łyżce oliwy i łyżeczce masła. Dodać przepłukaną na sicie soczewicę. Zalać wodą tylko tyle, żeby wszystko było przykryte. Doprawić i gotować do momentu aż wszystko będzie miękkie. Na koniec dosypać ok. 1 łyżki sezamu. Wszystko zmiksować na gładką masę.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chińszczyznę jadł już chyba każdy. Ja pokochałam ją kiedy tylko pierwszy raz odwiedziłam chińską restaurację i wzięłam do ust sajgonkę. Potem poszło już z górki- przez zupy, sałatki, ryże, makarony czy tofu. Ja po prostu od czasu do czasu muszę..
I teraz też tak mnie naszło ( zwłaszcza, że miałam sporo warzyw i rozkrojonego ananasa ;)



SKŁADNIKI:
  • pół papryki żółtej
  • pół papryki czerwonej
  • cebula
  • marchewka
  • ananas
  • sezam
  • orzechy nerkowca
  • zielona cebulka
  • makaron chiński
  • czerwone curry
  • mąka ziemniaczana
  • imbir
  • pieprz
  • bambus
  • curry
  • trawa cytrynowa
  • sos sojowo- grzybowy
  • olej
Makaron ugotować w osolonej wodzie. Papryki i marchewkę pokroić w paski, cebulę w piórka a ananasa w kostkę. Wszystko podsmażyć na łyżce oleju. Doprawić do smaku  imbirem, pieprzem, curry, trawą cytrynową ( w małych ilościach, żeby nie przesadzić). Na koniec dać ok. pół łyżeczki czerwonej pasty curry ( z tym też uważać, bo jak wiadomo jest ostra ;). Wszystko podlać szklanką wody i dodać łyżkę mąki, żeby zagęścić sos. Na talerzy ułożyć makaron, na to warzywa z sosem. Posypać sezamem, orzechami nerkowca i zieloną cebulką. 





--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I tak na koniec- różne różności ;)


Do pracy, na szybko: ananas, banan, borówki, winogrona ;)
 
 
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
O sassy water słyszałam już wiele razy i w końcu postanowiłam ją zrobić. Bardzo lubię wody smakowe i domowe lemoniady a akurat tą wodę można zrobić najszybciej- już dawno siedzie i czeka w lodówce.




SKŁADNIKI:
  •  ogórek
  • imbir
  • cytryna
  • mięta
  • woda mineralna
Kawałek imbiru- ok. 3 cm zetrzeć na tarce i włożyć do dzbanka. Dodać cienko pokrojoną cytryną i ogórek ( oczywiście umyte a cytryna dodatkowo przelana wrzątkiem). Dodajemy wodę i listki mięty i wstawiamy na noc do lodówki.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
  
I na koniec dzisiejsze ogóreczki :)


 


poniedziałek, 23 maja 2016



GRILLOWANY ŁOSOŚ

TORTILLA Z WĘDZONYM ŁOSOSIEM

HALLOUMI Z GRILLOWANYMI WARZYWAMI



Od moich okrągłych urodzin minął już tydzień i powiem Wam szczerze, że teraz czas płynie jeszcze szybciej...Nie było czasu dosłownie na nic..O obiedzie nie wspomnę. 
W zasadzie cały czas biegałam z pracy po małą a potem długa i w miasto ;)
Czasami jakaś kawka, lodziki, ewentualnie jakiś szybki obiad w locie.
Zresztą nawet w domu tylko ekspresówki 



SKŁADNIKI:
  • łosoś
  • sok z limonki
  • olej
  • sól
  • pieprz
  • świeży koperek
  • roszponka
  • pomidor
  • czerwona cebula
Łososia wkładamy na noc do marynaty zrobionej z soku z limonki, oleju, soli, pieprzu i sporej ilości świeżo posiekanego koperku. Ziemniaczki gotujemy w mundurkach, sałatę myjemy, osuszamy i mieszamy z pokrojonymi pomidorami i czerwoną cebulą. Skrapiamy oliwą wymieszaną z odrobiną soli i pieprzu.
Łososia grilujemy na patelni grillowej lub na grillu.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chyba każdy wie co to są tortille czy też wrapy. Moje dziecko pokochało je od kiedy kiedyś włożyłam do zwykłego naleśnika kurczaka, sałatę i inne dobroci. Od tamtego czasu lądują na Naszym stole ( a w zasadzie w ręce) co jakiś czas.  Najczęściej to w mojej torbie jak idę do pracy, bo jest to idealna przekąska czy nawet obiad - szybki i zdrowy ( w zależności od tego co do niej włożymy)


SKŁADNIKI:
  • sałata lodowa
  • łosoś wędzony
  • roszponka
  • ogórek wężowy
  • pomidor
  • koperek
  • czerwona cebula
  • plasterek żółtego sera
  • czerwona papryka 
  • musztarda
  • czosnek
  • jogurt naturalny
  • majonez
  • gotowe placki na tortille
Z majonezu, musztardy, jogurtu naturalnego i czosnku ( przeciśniętego przez praskę) zrobić jednolity sos, którym posmarujemy placki tortilli. Na środek układamy sałaty i wszystkie dodatki jakie lubimy ( możemy puścić wodze fantazji i zrobić z czym mamy ochotę- kurczak, wołowina, tuńczyk, szynka- dosłownie z wszystkim ;).



----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak napisałam na początku- nie miałam za dużo czasu na gotowanie- w zasadzie tylko tak w locie ;)
Natomiast miałam czas na chodzenie po mieście i odwiedzania Naszych takich ulubionych miejsc.
Jednym z nich jest kočičí kavárna, czyli po prostu kocia kawiarnia, gdzie swobodnie biegają koty. 
Chodzimy tam głównie ze względu na Igę, bo ona kocha wszystkie zwierzęta a koty w szczególności- zwłaszcza jak może je do woli głaskać ;)







Oczywiście nie mogliśmy nie wejść na ulubione przez Igę quesadille w knajpce niedaleko nas ;)

 ------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wracając jeszcze do mojego gotowania w międzyczasie zajadaliśmy się grillowanym halloumi i warzywami, sałatką z brokuła i dziś raczyliśmy się jeszcze łososiem ze szparagami- bo w końcu sezon na nie jeszcze trwa.

  
 
Jeżeli chodzi o marynatę do tego łososia to była bardzo podobna do tej pierwszej, z tym, że teraz dodałam jeszcze sok z pomarańczy i cytryny. Reszta tak samo ;). Do tego gotowane ziemniaczki i szparagi, czyli to co najlepsze :)



Warzywa  i halloumi tym razem podałam tak: 



niedziela, 15 maja 2016



SPAGHETTI WARZYWNE

SAŁATKA ZE SZPARAGAMI

BABECZKI JAJECZNE

TORT Z TRUSKAWKAMI

Sezon szparagowy u Nas w pełni :)
Tym razem nie jako główny składnik, ale jako smakowity i ciekawy dodatek.
W pierwszym przypadku dodałam je do warzywnego spaghetti, które zrobiłam za pomocą kiedyś już wspomnianej temperówki do warzyw. W drugim dodałam je do sałatki, bo nie dość, że pięknie wyglądają to jeszcze bosko smakują z żółtkiem z jajka po benedyktyńsku.


SKŁADNIKI:
  • 2 cukinie
  • 4 duże marchewki
  • 1 cebula
  • kilka zielonych szparagów
  • kawałek czerwonej papryki
  • kawałek żółtej papryki
  • czosnek
  • parmezan
  • sól
  • pieprz
  • skórka z cytryny
  • masło
  • oliwa
Marchewkę i cukinię utemperować. Cebulę pokroić na piórka. Papryki w paseczki, pomidorki w ósemki a szparagi na mniejsze kawałki. Na patelni rozgrzać łyżeczkę masła i łyżkę oliwy. Wrzucić czosnek i cebulę. Dodać cukinię, marchewkę, paprykę i część szparagów. Podsmażyć. Dodać pomidory, podlać wodą i dusić ok 7 min. Dodać główki szparagów, starty parmezan, skórkę cytryny, doprawić solą i pieprzem. Jeszcze chwilę dusić.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Sałatki robię często- to wiecie, ale z jajkiem po benedyktyńsku już dawno nie miałam :)


SKŁADNIKI:
  • mieszanka sałat 
  • szparagi zielone
  • pomidorku koktajlowe
  • papryka żółta
  • ogórek świeży
  • jajko
  • oliwa z oliwek
  • pieprz cytrynowy
  • sól
Sałatę myjemy, osuszamy i układamy na talerz. Dodajemy pokrojone pomidorki, paprykę i ogóreczka. Szparagi myjemy, kroimy na ok. 4 cm kawałki ( główki zostawiamy dłuższe) i zalewamy wrzątkiem na ok. 3 min. Szparagi wyciągamy i zostawiamy do ostygnięcia. Przygotować jajka: w dużym garnku zagotować wodę. Doprowadzić do wrzenia, po czym zmniejszyć ogień tak aby woda tylko delikatnie bulgotała. Wlać trochę octu winnego. Wbić jajka i gotować ok. 3 min aż białko się zetnie. Ostrożnie wyjąć łyżką cedzakową i ułożyć na sałatce. Oprószyć pieprzem, solą i polać sałatkę oliwą z oliwek.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Niektórzy z Was wiedzą, że niedawno obchodziłam swoje urodziny i że z mężem obchodziliśmy rocznicę ślubu. W związku z tym postanowiłam zrobić trochę bardziej odświętne śniadanie ( zwłaszcza, że na śniadanie codziennie jem jogurt z muesli ;).
Robiłam je już kiedyś, ale chyba dochodzę do wprawy, bo wczoraj wyszły nie na 100%, ale nawet na 150%!!


SKŁADNIKI:
  • 5 jajek
  • mleko
  • pół marchewki
  • zielona cebulka
  • groszek zielony świeży ( mrożony)
  • papryka czerwona
  • papryka żółta
  • cukinia
  • 3 plasterki żółtego sera
  • sól
  • pieprz
 W miseczce rozbełtać jajka, dodać mleko. Wszystko jeszcze raz wymieszać trzepaczką. Dodać pokrojone w drobną kosteczkę: papryki, marchewkę, cukinię, cebulkę i ser. Wszystko wymieszać. Dodać pokrojony ser i groszek. Doprawić do smaku. Wlać do formy na muffiny delikatnie wysmarowanej masłem bądź olejem. Wlewać aż pod samą górę. Piec w temp. 190 st. ok 15-18 min. ( ja nakłuwałam widelcem czy w środku jeszcze nie jest surowe).
Jako, że pieczywa praktycznie u Nas się nie je to zrobiłam taką szybką sałatkę składającą się z pomidorków, ogórka i sera bałkańskiego z oliwą z oliwek.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Od zawsze tak było, jest i będzie, że wolę zrobić czy ugotować coś sama niż gdzieś zamawiać czy kupować.
Tak było też wczoraj, kiedy postanowiłam zrobić tort na swoje urodziny i moją i męża rocznicę.


SKŁADNIKI:

BISZKOPT- http://www.mojewypieki.com/post/biszkopt-przepis-ii

Powiem szczerze- nie ma lepszego przepisu na biszkopt niż ten- zawsze się udaje!!

KREM:
  • opakowanie serka mascarpone (250 g)
  • serek śmietankowy ( 90 g)
  • śmietana kremówka 31%
  • 1/2 szklanki cukru pudu
  • kilka kropli aromatu waniliowego
DODATKOWO:
  • rurki czekoladowe
  • rurki waniliowe
  • truskawki
  • żelatyna/ galaretka
  • kompot z czerwonej porzeczki
Biszkopt pieczemy według przepisu. ( ja upiekłam już dzień wcześniej i niestety z braku mąki tortowej użyłam zwykłej, ale myślę, ze tez wyszło całkiem nieźle). Przekroimy i każdy blat ciasta nasączamy kompotem porzeczkowym.
W miseczce ubijamy dobrze schłodzoną śmietankę, pod koniec ubijania dodajemy cukier puder. Na koniec zmniejszamy obroty miksera i dodajemy po jednej łyżce serka mascarpone i śmietankowego ( kanapkowy) oraz aromat waniliowy. Smarujemy ciasto, układamy drobno pokrojone truskawki, przykrywamy drugim blatem i całość smarujemy kremem. Dookoła układamy rurki a na wierzch pokrojone na plasterki  truskawki. Całość delikatnie polewamy żelatyną ( wymieszaną z cukrem pudrem albo galaretką), żeby ładnie się świeciło i trzymało formę. Wstawiamy na ok 2-3 godzinki do lodówki.



----------------------------------------------------------------------------------------------------------

A na koniec chciałam Wam pokazać jaki piękny prezent dostałam od koleżanki na urodziny.
Chwalę się nim tutaj, ponieważ trochę z gotowaniem ma wspólnego ( jak już się za niego zabiorę ;)


środa, 11 maja 2016



TARTA SZPARAGOWA

SUSHI

SAŁATKA Z AWOKADO I TRUSKAWEK


Zaczął się maj, czyli mój ulubiony miesiąc. 
Miesiąc moich urodzin, miesiąc w którym wyszłam za mąż, miesiąc kwitnących bzów, konwalii, rabarbaru, truskawek i oczywiście... szparagów!!!
Nie wiem jak Wy, ale ja kocham szparagi i cały rok czekam aż się pokażą na bazarkach czy na targach. 
Mogę je jeść gotowane, grillowane, w sałatce, jako zupa, tarta a nawet na surowo ( oczywiście tylko zielone).
Najbardziej popularne są oczywiście białe i zielone, które znaleźć można na każdym rogu. 
Mniej znaną odmiana jest fioletowy szparag.
ZIELONE: rosną wysoko nad ziemią- stąd ich piękny zielony kolor. Są najcieńsze ze wszystkich odmian, dlatego nie trzeba ich obierać ze skórki przed gotowaniem.

BIAŁE: rosną pod ziemią, gdzie nie dociera do nich światło słoneczne ( przez co nie wydziela barwnika). Są grubsze od zielonych, dlatego przed gotowaniem należy je obrać i odciąć zdrewniałą część łodygi.

FIOLETOWE: najrzadziej spotykane, ze względu na trudność jej uprawy. Rosną nad ziemią, ale trzeba je zrywać zanim staną się zielone.

Trzeba też przyznać, że szparagi są bardzo dietetyczne i bogate w wiele witamin i składników mineralnych m.in. kwas foliowy, wit. C, E, wapń, fosfor, potas czy asparagina (  wspomaga pracę nerek).

Wiedząc, że szparagi mają tyle cennych  witamin, chce się je jeść i jeść :)
Ja Wam dzisiaj zaproponuje tartę szparagową.


SKŁADNIKI:
  • pęczek szparagów
  • 2 jajka
  • mrożony groszek
  • mleko
  • ciasto francuskie
  • parmezan
  • sól
  • pieprz
Ciasto rozwałkować, wylepić nim formę i piec ok. 20 min. w 180 st.. W międzyczasie umyć szparagi, każdy przeciąć na pół. Główki odłożyć a pozostałą część pokroić w cienkie plasterki i ugotować w lekko osolonej wodzie. Odcedzić, pozostawić chwilę aby przestygły. Dodać jajka, mleko, starty parmezan, sól i pieprz. Wszystko zmiksować. Wylać na podpieczony spód. Na górę ułożyć w poprzek pokrojone główki szparagów oraz kilka kuleczek groszku. Wstawić do piekarnika i zapiekać jeszcze ok .10 min.

Pewnie niektórym wyda się ta tarta zbyt prosta, ale ja jestem z niej dumna, bo wyszła naprawdę boska. 
Smak szparaga nie zakłócony żadnymi innymi ( często niepotrzebnymi )dodatkami jest po po prostu bezcenny i kto nie potrafi ( albo nie chce ) go docenić to po prostu dużo traci.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ogólnie staram się nie jeść kolacji a jeżeli już to raczej coś lekkiego, natomiast wczoraj mnie znowu naszła ochota na sushi!!! Chyba mogę zaryzykować stwierdzenie, że stało się już Naszą rodzinną tradycją jedzenie go przynajmniej raz w miesiącu ;). 
Oczywiście staram się iść do przodu i zawsze robić je trochę inaczej ( nie zawsze tak jak bym chciała ;).
Tym razem wyglądało to tak:




O robieniu sushi już pisałam- a tu się nic nie zmienia :)

------------------------------------------------------------------------------------------------

Przyzwyczaiłam Was już chyba do tego, że nie jestem tu regularnie i moje wpisy są dość chaotyczne ;).
Tym razem też mnie jakiś czas nie było, ale było to związane z tym, że zrobiliśmy sobie kilkudniowy wyjazd nad morze.
Nie wiem jak Wam ale ja na hasło morze mam od raz przed oczami ryby!Bo ja uwielbiam ryby! Te miłość odziedziczyłam chyba po tacie, bo on też jest niezłym rybojadem ;)
 Dla mnie piękne jest to, że na każdym kroku można kupić świeżą rybę.
Powiem więcej- można spotkać tak żywą, ze jeszcze się rusza w skrzynce!! A to nie lada gratka dla małej dziewczynki, która piszczy i woła, bo jest tak zachwycona.




 
 

Oczywiście nie samą rybą żyje człowiek. Odpuścić nie mogliśmy sobie kręconych lodów i oczywiście moich ukochanych gofrów, które jem praktycznie tylko i wyłącznie nad morzem !




 ---------------------------------------------------------------------------------------------------------

A jeszcze przed wyjazdem, w ostatni dzień na szybko do pracy przygotowałam sobie taką o to sałatkę!
Nie wygląda najpiękniej, bo jednak kilka godzin była w pudełku, ale przecież tu o smak chodzi a tego nie można jej odmówić.
 


SKŁADNIKI:
  • 1 dojrzałe awokado
  • kilka pomidorków koktajlowych
  • kawałek ogórka
  • truskawki
  • ser bałkański
  • zielona cebulka
  • sól
  • pieprz
  • świeża mięta
  • świeża bazylia

 Wszystko pokroić ( według własnego uznania oczywiście) i doprawić solą i pieprzem.