ROLADA, KLUSKI I MODRO KAPUSTA, CZYLI ŚLĄSKA SPECJALNOŚĆ NUMER JEDEN
Wielka Niedziela :)
Muszę się przyznać, że gdybym w sobotę siedziała cały dzień w kuchni to pewnie na niedzielę zostało by mi mniej pracy.., ale nauczyłam się już, że lepiej czas spędzić z rodziną wspólnie na spacerze, czy w jakiś inny fajny sposób.
Tak też było z Nami- po przyjściu z kościoła i przebraniu się poszliśmy na "krótki", czterogodzinny spacer po okolicy. Nie będę się rozpisywała, gdzie byliśmy, ale było to zdecydowanie lepsze niż siedzenie w kuchni.
Wracając do niedzieli..rzadko pozwalam sobie na poranne lenistwo w łóżku.., ale dzisiaj było inaczej. Do kościoła na 12, gości tym razem nie mieliśmy, rolady zrobione już w sobotę wieczorem, więc można było sobie poleżeć..W końcu tak normalnie, bez pośpiechu.
Co do świątecznego obiadu to zawsze mam milion pomysłów co mogłabym zrobić, ale z racji tego, że chcę, żeby jednak było coś co można wspominać, że to "niecodzienne" jedzenie, wybrałam śląską specjalność, czyli roladę, kluski i czerwoną kapustę. Oczywiście do tego OBOWIĄZKOWO SOS!!
Wiem dobrze, że w różnych częściach Śląska, roladę robi się w różny sposób. Ja podaję przepis na roladę, jaką robi się u Nas w domu. I chociaż jest ona bez ogórka ( a wiem już, że u wielu ogórek się dodaje to moje są jednak bez)
- ROLADA
- mięso wieprzowe ( może być łopatka)
- boczek wędzony
- kiełbasa ( u mnie śląska)
- skórki od chleba
- cebula
- musztarda
- gorczyca
- sól
- pieprz
- maggi
- papryka
- czosnek
- śmietana
- KLUSKI
- ziemniaki
- mąka ziemniaczna
- jajko ( opcjonalnie 2)
- sól
- MODRO KAPUSTA
- główka czerwonej kapusty
- cebula
- słonina wędzona ( ewentualnie boczek)
- sól
- pieprz
- ocet
KLUSKI: ugotowane ziemniaki przeciskamy przez praskę, zagniatamy. Masę w misce dzielimy na 4 części. jedną wyjmujemy i w to miejsce wsypujemy mąkę. Dodajemy jajko i odrobinę soli. Wyrabiamy kluseczki, w każdej robimy dziurkę na sosik. Wrzucamy do lekko osolonego wrzątku i czekamy aż kluseczki wypłyną, odcedzamy.
KAPUSTĘ szatkujemy, gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Potem odcedzamy polewamy 2-3 łyżkami octu. Doprawiamy do smaku. Słoninkę, albo boczek wytopimy, dodajemy do kapusty.
I tak to mniej więcej wygląda :)
A tak pomagała Igusia:
A to Nasze małe co nie co ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz