ROLADA WOŁOWA
SAŁATKA
SUSHI
Kawał wołowego z którego wczoraj mieliśmy gulasz okazał się większy niż myślałam, więc z ładniejszej strony pokroiłam w plasterki i zrobiłam rolady!
Nie były one w planie, wiec miałam lekki dylemat- iść do sklepu i kupić to co potrzebuje, czy mięso zamrozić, żeby nie musieć wychodzić z domu...
Na szczęście akurat miałam pod ręką męża, który jak tylko zerknął do lodówki, powiedział, że przecież mamy polskie kabanosy i domową, wędzoną słoninkę.
Cóż za objawienie!! Przecież ja mogę roladę zrobić z innych produktów!!
Niby już robiłam inne, różne, ale wołowe to zawsze mi się kojarzyło, że musi być jak babcia robiła!!
Przełamałam się jak zwykle pod urokiem i namową mojego męża i w sumie powiem Wam, że bardzo dobrze!
To porcja Igi, którą zjadła prawie całą ( zostawiła odrobinę mięsa i jednego ziemniaczka)
- łopatka wołowa
- kabanosy
- cebula
- kiszony ogórek
- słonina
- ziarenka gorczycy
- musztarda
- sól
- pieprz
- słodka papryka
- smalec
*buraczki własnej roboty ;)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kocham sałatki...A im cieplej na zewnątrz i bliżej lato, tym mam na nie większą ochotę.!
Kupiłam ostatnio świetną mieszankę sałat i w końcu mogłam sprawdzić jak smakuje MANGOLD.
I ....i w sumie jakoś specjalnie nie smakuje.. Ot- następna zielona trawka na talerzu ;)
SKŁADNIKI:
- mieszanka sałat
- pomidorki koktajlowe
- ogórek świeży
- oliwki zielone
- ser bałkański ( feta)
- parmezan
- sól
- pieprz
- oliwa z oliwek
- ocet balsamiczny
- miód
- sok pomarańczowy
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To wszystko było wczoraj, a dzisiaj za najważniejszy ( jedzeniowy) punkt dnia uważam kolacje- SUSHI!!!
O tym jak się robi sushi już pisałam- dzisiaj tylko powiem, że pierwszy raz dodałam paluszki krabowe.
Przyznam, że trochę się tego obawiałam, ale wyszło boskie!
I pochwalę się, że imbir sama zamarynowałam ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz