(NIE) ZAPOMINAJKA
Na pewno każdemu z Was zdarzyło się, że o czymś zapomnieliście.
Ja oczywiście nie jestem tu wyjątkiem... ostatnio cały czas o czymś zapominam.
Pół biedy jeżeli zapomnicie posprzątać czy np kupić pieczywo...gorzej jak zapomnicie kluczy a na dworze jest zimno i pada deszcz ze śniegiem.
Teraz brawa dla mnie, bo mnie zdarzyło się to już po raz któryś.
Tyle szczęścia w nieszczęściu, że w ciągu niecałej godziny zjawił się mąż i wyratował Nas z opresji..
Dziecko głodne, My też a tu nie dość, że dosyć późno to i sił już brakowało na długie stanie przy piecu.
W takim przypadku ( i wielu innych) jak zwykle sprawdzają się naleśniki.
Nie będę pisała o przepisie na naleśniki, bo chyba każdy wie jak się robi. A jeżeli nie wiecie a chcecie wiedzieć to wystarczy tylko wpisać w wyszukiwarkę na Naszym blogu naleśniki i pokażą się przepisy.
Jedyne czym mogę się pochwalić i Wam pokazać, to moja mała myszka, która dzielnie mi pomagała ;)
Tak to u nas wyglądało wczoraj.
A dzisiaj z rana postanowiłam zrobić sobie do pracy na obiad sałatkę- nie jestem jakimś super zwolennikiem zabierania do pracy sałatek ( zwłaszcza, że wiadomo jak zielona sałata wygląda po kilki godzinach- niezbyt ciekawie;). Dzisiaj jednak postanowiłam spróbować i nie żałuję. Jak zwykle przy mini improwizacji wychodzi coś dobrego ;)
SKŁADNIKI:
- mieszanka sałat
- wędzona pierś z kurczaka
- papryka czerwona
- rzodkiewka
- kiełki rzodkiewki
- ogórek zielony
- marchewka
- pomidor
- parmezan
- oliwa z oliwek
- ocet winny
- sól
- pieprz
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz