NIEDZIELA, CZYLI PAMIĘTAJ ABYŚ DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIŁ
Chyba każdy z Nas kiedyś to słyszał bądź przeczytał.
Ja jakoś tak mam, że zawsze niedziela była dla rodziny. Kościółek, śniadanko na które zawsze były grzane kiełbaski bądź jajeczko z majonezem, jakiś filmik obiadek, spacer, kawa, ciacho i w zasadzie po niedzieli.
Odkąd mieszkam bez rodziców, założyłam swoją rodzinę i mam dziecko patrzę i celebruję ten dzień trochę a może znacznie inaczej.
Pomijając kwestię wiary również do spędzania czasu podchodzę trochę inaczej.
W końcu po całym tygodniu chodzenia do pracy i przedszkola co może być lepszego niż leniuchowanie w łóżku trochę dłużej niż zwykle ( czytaj max. 7.30). Czy np. głośne słuchanie muzyki i tańce na golasa ( to u Igi oczywiście ;).. Śniadanie wtedy jemy dużo później niż zwykle ( o ile w ogóle jemy ;) i choć nadal mam sentyment do kiełbasek i jajeczek to teraz robię to w trochę inny sposób.
Dziś na przykład wyglądało to tak:
- ciemny chleb tostowy
- przecier pomidorowy
- pomidor
- czerwona papryka
- ser bałkański
- czarne oliwki
- parmezan
- jajko
- kiełki rzodkiewki
- sól
- pieprz
- zioła ( bazylia, tymianek)
Powiem tylko tyle- było smaczne a rozlewające się po kanapce żółtko tylko dopełniało smak. No i zrobiłam czystkę w lodówce robiąc miejsce na nowe rzeczy ;)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po śniadaniu spakowaliśmy torbę w małe smaki- przysmaki, żeby nie trzeba było na szybko niczego szukać jak złapie Nas mały głód ( głównie chodzi też o Naszego małego głoda ;) i wyruszyłyśmy w miasto, a raczej na wystawę kwiatów do Królewskiego Ogrodu.
Jak zwykle było cudnie, bo każde Nasze rodzinne wyjście ( w pełnym lub pomniejszonym składzie) uczy nie tylko moje dziecko, ale chyba przede wszystkim mnie czegoś nowego :).
Przede wszystkim tego, że czas to w tej chwili najcenniejsze co mamy. A jeżeli jeszcze ten czas możemy spędzić z tymi których kochamy to staje się on w zasadzie bezcenny.
Przestałam się śpieszyć, przestałam z zegarkiem w ręku patrzeć, że czas na obiad, na wyjście..W zasadzie to codziennie się tego uczę.
Po spacerku wróciłyśmy do domu i nie mając w ogóle zaplanowanego obiadu wzięłam i zrobiłam makaron-
najszybsze i zawsze pewne danie :)
SKŁADNIKI:
- makaron
- czarne oliwki
- czosnek
- cebula
- czerwona papryka
- parmezan
- sól
- pieprz
- truskawki
- natka pietruszki
Wszyscy mówią, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia.
Oczywiście zgadzam się z tym w 100%. Jednakże to dopiero kolacja sprawia, że czas zwalnia, że mamy dla siebie więcej czasu niż rano czy w południe. Staram się, żeby u Nas tak było zawsze.
Dzisiaj każdy z Naszej trójki miał zadanie. Zaczęliśmy od Igi- miała wymyślić co chce zjeść. Wymyśliła sushi- a jakże. W tym wypadku mąż musiał jechać "upolować" rybę a ja miałam za zadanie zrobić całą resztę
Przepisu nie daję, bo był niedawno. Dzisiaj jedynie zamieniłam łososia na tuńczyka i dodałam zieloną sałatę i kiełki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz