ROLADA PRAWIE, ŻE ŚLĄSKA,
PUREE I BURACZKI
Chyba większość osób Nas odwiedzających wie, że jesteśmy (ja jestem) ze Śląska.
Oczywiście moja miłość do tej części Polski jest tak wielka, że na co dzień "godom"a nie mówię, noszę ubrania podkreślające skąd jestem, planuję tatuaż związany właśnie ze Śląskiem, swoje dziecko uczę gwary i oczywiście staram się pielęgnować wszystko czego nauczyła mnie babcia.
Nieodłącznym elementem mojej śląskości jest oczywiście gotowanie.
Chyba każdy kogo się zapytamy:
- co typowego gotuje się na Śląsku?
Odpowie:
- kluski (gumiklyjzy), rolada i modro kapusta ( czerwona kapusta).
Tak- to jest taki zestaw, który od czasu do czasu po prostu musi zagościć na stołach. I u Nas też wczoraj zagościł. Może nie do końca tak jak powinien, bo u Nas zawsze były rolady wołowe a jak już wieprzowe to nie ze schabu a raczej z innej części świnki i nie było kapusty a domowe, zrobione przeze mnie buraczki to jednak smak tego i samo przygotowanie ( jakiś czas temu pisałam i pokazałam zdjęcia) sprawia ogromną radość i przywołuje cudowne wspomnienia :).
Co najśmieszniejsze...dopiero jak poznałam mojego męża, uświadomił mnie, że u Niego ( okolice Katowic) robi się roladę z ogórkiem kiszonym, gdzie u Nas- bliżej czeskiej granicy nigdy nic się takiego nie robiło ;)
Niby tu Śląsk, tam Śląsk a taka różnica
- schab wieprzowy
- musztarda
- gorczyca
- boczek
- kiełbasa
- cebula
- pieprz
- sól
- skórka od chleba
- śmietana
- czosnek granulowany
- maggi
- papryka słodka
Ot i cała filozofia :)
SMACZNEGO!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz