Kim i po co tu jesteśmy?
Jestem mamą ślicznej, mądrej, wesołej i rezolutnej małej dziewczynki- trzy letniej Igusi, której od urodzenia smakowało dosłownie wszystko :). Zresztą tak samo jak mnie ;)
Obydwie uwielbiamy jeść i przesiadywać w kuchni. Igę wszystko interesuje, wszystkiego chce dotknąć, powąchać i posmakować..a ja jej tego nie bronię- mogę co najwyżej ostrzec, ze coś jest ostre, słone lub gorzkie.. Pozwalam jej mieszać w garnku, siedzieć przy kuchence, kroć nożem czy robić mnóstwo różnych rzecz, bo wychodzę z założenia, że wszystko jej się w życiu przyda :)
Blog ten powstaje właśnie z tej miłości, z tej pasji jaką jest jedzenie, gotowanie, trochę mniej pieczenie no i oczywiście wszędzie mi towarzysząca córka. O chociaż córkę wymieniłam na ostatnim miejscu to jednak jest dla mnie najważniejsza i jest zawsze na pierwszym miejscu.
Dzisiejszy post będzie pewnie najdłuższym postem, bo jest to początek, wstęp do Naszego świata. Wszystko co tu znajdziecie- każde zdjęcie, post, przepis będzie czymś, co łączy mnie, moje dziecko..i może kiedyś Was. Zaznaczam,że zdjęć będzie dużo- przynajmniej dzisiaj.
Powiem Wam czego nie możecie się spodziewać- nie spodziewajcie się, że zdjęcia będą sztuczne oświetlane, obrabiane itp.. Nie spodziewajcie się też, że Was oświecę jakimś przepisem czy, że znajdziecie u mnie przepisy super zdrowe, albo do których trzeba użyć mnóstwa dziwacznych składników czy przypraw.
Jestem normalną kobietą, mamą, Ślązaczką z krwi i kości, emigrantką, która kocha gotować i jeść :)
A oto Nasza krótka historia zawarta w zdjęciach :
Iga tutaj miała jakieś 4-5 msc. Mama gotowała a Iga asystowała ;)
Igusia miała jakieś 3 miesiące, kiedy po raz pierwszy spróbowała marchewki :)
Pierwsze samodzielne jedzenie kaszki
Kochamy owoce ;)
Kochamy też bułeczki i precelki
Jak wyżej ;)
Interesuje nas wszystko
W restauracji, wolałam swoje jedzonko
I kompociki pomagałam robić...:)
Pierwsze ciasto- mamusia zrobiła domowe ze swojskimi jabłuszkami i jajami :P
Pierwszy zjedzony bigos ( ok. 8 msc)- chyba był zbyt kwaśny ;)
Nic nie może się zmarnować !
Omnomnom..zjemy dziadkowi goloneczkę :D
Ogórki kiszone- to co małe tygryski lubią najbardziej
Pomagam mamusi jak tylko mogę
Mieszu, mieszu....
Jak zrobione, to trzeba skosztować :)
Zrobimy tartę :)
Nie ma jak kotlecik :D
Naleśnikowy potwór !!!!!!!!!!!!!!!!
Uwielbiamy chodzić na grzybki :D
Spaghetti bez sera?! nieee....
Klepu, klepu klekoty..a nie..to kotlety ;)
Lepimy pierwsze pierogi Igusi :)
Będzie, będzie się działo...będą ciasteczka :)
I niech ktoś mi spróbuje przeszkodzić w pieczeniu !
Jeszcze ozdobić i można jeść :D
Dalej mieszu, mieszu..
Noooo...a lodziki to to co kochamy najbardziej!!!!!!!!!!!!
Przez cały rok!!
Myślę, że jak na przywitanie i zapoznanie się to jest tych zdjęć aż, aż..
Od jutra postaram się wrzucać sukcesywnie Nasze małe dzieła w kuchni :)